9.7.09

Wizyta Baracka Obamy w Moskwie.

Wczoraj zakończyła się trzydniowa wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych – Bracka Obamy w Moskwie. Była ona ważna dla obu stron, gdyż zarówno Rosja, jak i USA liczyły na poprawę wzajemnych relacji. Kryzys w dwustronnych stosunkach nastąpił w trakcie prezydentury Georga Busha Jr. i w niektórych środowiskach mówiło się wręcz o powrocie do zimnej wojny. Tym mocniej stronę rosyjską cieszyły deklaracje nowego prezydenta USA o konieczności ich poprawy.
Sukcesem Obamy było podpisanie przez USA i Rosję umowy o tranzycie wojsk amerykańskich do Afganistanu przez terytorium Rosji. Zakłada ona, że w ciągu roku wojska amerykańskie mogą odbyć 4.5 tysiąca lotów, a samoloty mogą przewozić nie tylko ładunki wojskowe, ale również żołnierzy.
Za sukces obu stron uważa się również podpisanie wspólnego stanowiska w kwestii układu o redukcji zbrojeń strategicznych. W dokumencie zapisano, że liczba rakiet powinna wynieść od 500 do 1100, a liczba głowic od 1500 do 1675 sztuk. Zatem przedziały okazały się dość rozmyte. Storna rosyjska wyraziła zadowolenie z takiego zapisu, tym bardziej, że jeszcze niedawno Stany Zjednoczone nie chciały mówić o jakichkolwiek cyfrach.
Co ciekawe Barack Obama nie poruszył drażliwych spraw takich jak kwestia przestrzegania praw człowieka, czy sprawa Abchazji i Osetii Południowej.
Rosja nie uzyskała natomiast żadnych konkretów w sprawie tarczy antyrakietowej. Obama zapewnił wprawdzie Miedwiediewa, że poinformuje Rosjan o wynikach zaplanowanego na lato przeglądu amerykańskich instalacji i potwierdził gotowość USA do utworzenia systemu antyrakietowego wspólnie z Rosją, ale nie wycofał się z planów budowy elementów tarczy w Czechach i Polsce, na co liczyli Rosjanie.
Ogólnie jednak wizyta została uznana za udaną, a jak podkreślają analitycy największą jej wartością była zapowiedź podtrzymywania przyjacielskich relacji pomiędzy tymi państwami.

Foto: Reuters