19.1.10

W cieniu Ukrainy.

W cieniu prezydenckich wyborów na Ukrainie ciągle tli się energetyczny konflikt pomiędzy Białorusią i Rosją. „The Washington Post” zaistniałą sytuację skomentował dość złośliwie pisząc, że widocznie u Rosji już taka noworoczna tradycja. Jak nie spór gazowy z Ukrainą (wydaje się, że celowo wyciszany ze względu na wybory właśnie), to konflikt naftowy z Białorusią. I obserwując ostatnie lata trudno się z tym nie zgodzić. Białorusko-rosyjski spór nie wybuchł jednak nagle, a wszyscy którzy 31 grudnia przeczytali o zerwaniu kolejnej rundy negocjacji spodziewali się trudnego początku roku. Początkowo zapowiadał się nawet najgorszy scenariusz z odcięciem dostaw ropy na Białoruś i dalej ropociągiem Przyjaźń do państw europejskich, czym straszyła depesza agencji Reuters. Na szczęście okazało się, że ropa płynie i to zarówno do dwóch największych białoruskich rafinerii – Naftan-Polimir i Mozyrz, jak i na Zachód. Tym niemniej spór pozostał. Dotyczy on stawek celnych, jakie Białorusini powinni płacić Rosjanom. W latach 2007-2009 Białoruś płaciła bowiem tylko 35.6% rosyjskiej stawki eksportowej na ropę naftową. Jednakże korzystna dla Białorusinów umowa wygasła z końcem 2009 roku. Rosja domaga się zatem, aby Białoruś płaciła pełną stawkę celną za ropę – obiecując w zamian bez cła dostarczyć ok. 6 mln. ton ropy na wewnętrzne potrzeby zachodniego sąsiada. I konsekwentnie od początku roku pobiera 100% cła. Białorusini natomiast domagają się całkowitego zniesienia opłat celnych twierdząc, że płacenie ich na granicach wewnętrznych jest sprzeczne z zapisami o unii celnej, która połączyła Białoruś, Kazachstan i Rosję od 1 stycznia. Co więcej, strona białoruska zagroziła (w liście wicepremiera Władimira Siemaszki z 9 stycznia), że zwiększy stawki nie tylko za tranzyt ropy przez swoje terytorium, ale również podniesie opłaty za tranzyt energii elektrycznej do Kaliningradu i Państw Bałtyckich, które po zamknięciu elektrowni w Ignalinie stały się jeszcze bardziej zależne od rosyjskiego prądu. Na takie dictum rosyjski wicepremier Igor Sieczyn (również w liście) zagroził, że jeśli Białoruś faktycznie podniesie opłaty za tranzyt, to Rosja zrezygnuje z bezcłowych dostaw ropy nawet na jej wewnętrzne potrzeby. Całemu konfliktowi smaczku dodaje również to, jak zgodnie twierdzą eksperci, że Rosjanie mogliby ustąpić Białorusi, ale za cenę sprzedaży im rafinerii – których jak na razie białoruskie władze bronią do ostatniego tchu.
Po dłuższej przerwie w spór włączyli się również, zachowujący dotychczas zdystansowane milczenie, prezydenci obu państw. 13 stycznia prezydent Łukaszenka wystosował do Dmitrija Miedwiediewa list, w którym wyjaśniał białoruskie stanowisko i podkreślał, że wedle dżentelmeńskiej umowy pomiędzy prezydentami, Białoruś w ciągu pierwszego kwartału 2010 miała dostawać ropę bez cła, a czas ten miał zostać wykorzystany przez obie strony na uzgodnienie warunków pobierania stawek celnych. Również listowna odpowiedź z Kremla przyszła 18 stycznia, ale jej treść nie została ujawniona. A w negocjacjach, zarówno tych naftowych, jak i dotyczących tranzytu energii elektrycznej, nadal trwa impas, przy czym strony nawet nie są w stanie uzgodnić kiedy nastąpią kolejne rundy. Wszystko odbywa się przy tym w tak zwanym дистанционным режиме i aż się chce zaśpiewać: Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie!
Przeczytaj cały artykuł.

16.1.10

Koniec „pomarańczowej rewolucji”, czy nowy początek?

Ponad 5 lat po „pomarańczowej rewolucji” Ukraina znów staje przed wyborem. W jutrzejszych wyborach prezydenckich, pomimo tego, że zarejestrowało się 18 kandydatów, wszyscy będą przyglądać się rywalizacji Wiktora Janukowycza i Julii Tymoszenko. Pierwszy, kojarzony z próbą zawłaszczenia władzy 5 lat temu dziś ma znaczącą przewagę nad Tymoszenko, która była jedną z twarzy obozu pomarańczowych. Przewaga ta nie jest jednak na tyle duża, żeby wygrać wybory już w pierwszej turze. Kampania potrwa zatem do 7 lutego, kiedy odbędzie się druga tura wyborów.
Wydaje się jednak, że wynik wyborów może mieć drugorzędne znaczenie. Niezależnie bowiem od tego, kto wygra będzie musiał zmierzyć się z koniecznością przeprowadzenia trudnych reform gospodarczych i politycznych. Ukraina stoi wobec załamania finansów państwa, czego coraz częstsze zwiastuny można obserwować od końca ubiegłego roku. Nie dość, że premier Tymoszenko miała poważne problemy, żeby znaleźć pieniądze na wypłaty, to Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) odmówił przelania kolejnej transzy kredytu stand-by z powodu nie wypełnienia przez Ukrainę podjętych zobowiązań. Co więcej, w obliczu braku funduszy, ukraińskie władze zdecydowały się na przeliczenie na dolary i wypłatę przysługujących jej wedle MFW specjalnych praw ciągnienia (SDR) i przeznaczenia ich na spłatę gazowych długów – a tego typu działania charakteryzowały dotychczas tylko najbiedniejsze państwa świata.
Natomiast, w zależności od tego kto będzie nowym prezydentem, różne będą scenariusze wydarzeń politycznych w ciągu najbliższych miesięcy. Gdyby wygraną okazała się Tymoszenko mało prawdopodobne wydaje się przeprowadzenie wyborów parlamentarnych. Jest ona bowiem w stanie „podkupić” kilku deputowanych Partii Regionów Janukowycza i rządzić ze wsparciem parlamentarnej większości. Natomiast, jeśli wygranym okaże się Janukowycz – z dużym, graniczącym wręcz z pewnością, prawdopodobieństwem można założyć, że w ciągu najbliższych miesięcy odbędą się wcześniejsze wybory parlamentarne. Janukowycz nie będzie miał bowiem wsparcia parlamentu, a jednym z najgorszych scenariuszy dla Ukrainy byłaby teraz kohabitacja i blokowanie koniecznych reform. Co więcej, na fali wygranej Janukowycza dużo większe szanse na wygraną miałaby jego Partia Regionów.
Zupełnie innym wątkiem pozostaje natomiast podsumowanie wątpliwych osiągnięć obozu pomarańczowych, czego znamiennym wyrazem jest, że będący ikoną rewolucji rządzący prezydent Wiktor Juszczenko cieszy się niewielkim poparciem społecznym. Spowodowane to jest zarówno całkowitym rozpadem „pomarańczowej koalicji” i jego konfliktem z premier Tymoszenko, ale także ogólnym niezadowoleniem społecznym wywołanym również przez wszechobecną korupcję i skutki światowego kryzysu ekonomicznego, który bardzo mocno uderzył w ukraińską gospodarkę. Wielu ludzi jest zawiedzionych tym, że wartości o które walczyli 5 lat temu zostały tak szybko roztrwonione, a jedyne czego sobie teraz życzą to stabilizacja polityczna i gospodarcza. Wszystko to powoduje, że dużo większe szanse na wygraną będzie miał Wiktor Janukowycz, który przez część społeczeństwa jest postrzegany jako osoba, która odpowie na te oczekiwania. Paradoksalnie może pomóc mu również to, że nauczona poprzednim doświadczeniem Rosja nie zdecydowała się na jakiekolwiek wsparcie dla któregokolwiek z kandydatów – m.in. wstrzymując się z podniesieniem kwestii związanych z opłatami za gaz. I tylko niektórzy obserwatorzy ukraińskiej sceny politycznej nieco złośliwie mówią, że wygrana Janukowycza, który dla części ludzi stał się gwarantem realizacji „pomarańczowych wartości” będzie prawdziwym chichotem historii.
Przeczytaj cały artykuł.

17.12.09

Zmarł Jegor Gajdar.

W nocy z 15 na 16 grudnia w Moskwie, w wieku 53 lat, zmarł Jegor Gajdar. Były premier i minister finansów jest uważany za twórcę reform ekonomicznych, które wprowadził w Rosji po upadku ZSRR. Zastosowana przez niego terapia szokowa doprowadziła do urynkowienia rosyjskiej ekonomiki (i jak twierdzą niektórzy eksperci, dzięki niej udało się na początku lat 90-tych oddalić od Rosji widmo głodu). Reformy Gajdara nie zostały jednak przeprowadzone do końca i w tym część ekspertów upatruje przyczynę niepowodzenia całkowitej liberalizacji rosyjskiej gospodarki.

FOTO: Itar-Tass
Przeczytaj cały artykuł.

15.12.09

Bagapsz wygrał wybory

Dotychczasowy prezydent Abchazji - Sergiej Bagapsz wygrał w pierwszych od czasu uzyskania quasi-niepodległości wyborach prezydenckich.
W przeprowadzonym w sobotę 12 grudnia głosowaniu, wedle ciągle jeszcze nieoficjalnych danych, Bagapsz uzyskał 59.4% głosów. Tym samym zdystansował pozostałych kandydatów - drugi w kolejności Raul Chadżimba zdobył 15.4% głosów. Frekwencja wyniosła 73.4% i w poszczególnych regionach wahała się od 60 do 90%. Inauguracja prezydenta zaplanowana jest na 12 lutego 2010. Wybory nie zostały uznane przez państwa Zachodnie.
Wynik sobotnich wyborów nie był zaskoczeniem, gdyż wygrał w nich najsilniejszy kandydat dodatkowo cieszący się wsparciem Rosji. Pozostanie na stanowisku Bagapsza oznacza, że Abchazja nie zmieni swojej polityki ani wewnętrznej, ani zagranicznej i nadal, przy wykorzystaniu rosyjskiego wsparcia, będzie chciała utrzymać swój status.

FOTO: google.
Przeczytaj cały artykuł.

25.11.09

Białorusko-rosyjskie gry o unię celną w przededniu szczytu Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni obserwatorzy stosunków białorusko-rosyjskich znów mogli być świadkami pewnej „negocjacyjnej” specyfiki, która pojawia się zazwyczaj przed podpisaniem istotnych dla Rosji i Białorusi dokumentów. Tym razem rozmowy zainteresowanych stron dotyczyły zapisów kodeksu celnego – dokumentu będącego podwaliną pod mającą wejść w życie 1 stycznia 2010 unią celną pomiędzy Rosją, Białorusią i Kazachstanem.
Dziesięć dni przed zaplanowanym w Mińsku szczytem państw Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (EaWG), na którym dojść ma do podpisania dokumentów o unii celnej - 17 listopada prezydent Łukaszenka w trakcie narady z rządem wyraził zaniepokojenie, czy interesy Białorusi, jako członka przyszłej unii celnej będą wystarczająco zabezpieczone. Stwierdził przy tym, że struktura białoruskiej gospodarki, uzależnionej od importu surowców energetycznych, znacząco różni się od gospodarek dwóch pozostałych członków projektu – eksporterów nośników energii i że może rodzić to problemy, co wszyscy eksperci wiedzieli i sygnalizowali już od dawna. Ponadto, Łukaszenka wyraził nadzieję, że Rosja będzie wspierać gospodarkę zachodniego sąsiada, która prawdopodobnie najbardziej na przyłączeniu do unii celnej ucierpi. Białoruski prezydent podkreślił przy tym, że dla złagodzenia białoruskich strat w budżecie, Rosja powinna zrezygnować z obecnych opłat celnych za ropę i sprzedawać gaz Białorusi po cenach wewnętrznych. Warto tu jednak zauważyć, Łukaszenka swoje wątpliwości zgłosił dopiero dzień po zaproszeniu przez rosyjskiego prezydenta białoruskich mediów (państwowych i niepaństwowych) na konferencję prasową do Moskwy.
Odpowiedź Kremla nadeszła 23 listopada. Na specjalnie zorganizowanej (po raz pierwszy w historii) konferencji dla białoruskich dziennikarzy, Miedwiediew stwierdził, że unia celna będzie korzystna nie tylko dla Rosji, ale również pozostałych członków. Dodał przy tym, że Rosja nadal wspiera białoruską gospodarkę m.in. poprzez niższe o 30-40% niż dla odbiorców europejskich ceny na gaz. Powiedział również, że jakkolwiek o wypłacie ostatniej transzy kredytu stabilizacyjnego w wysokości 500 mln $ nie może być mowy, to w niedługim czasie zostanie uruchomiona specjalna komercyjna linia kredytowa dla Białorusi.
Wydaje się zatem, że sekwencja powyższych wydarzeń doskonale pokazuje grę Łukaszenki - jak wykorzystując groźbę powtórki starego scenariusza zrywania szczytów i przedłużania negocjacji uzyskać od Rosji jak najwięcej ustępstw. Warto też odnotować, że w tej dwustronnej grze Rosjanie nie pozostali bierni i po raz pierwszy zastosowali używaną wcześniej tylko przez Łukaszenkę taktykę zapraszania dziennikarzy państwa sąsiedniego na specjalne konferencje, aby bezpośrednio zaprezentować swoje stanowisko. O tym, że było to dobre posunięcie świadczyć może, że krok ten został przez Mińsk źle odebrany, a po samej konferencji wypowiedzi Miedwiediewa zostały ocenione przez Łukaszenkę jako puste i nic nie wnoszące. Najciekawsze jest jednak to, że owo wzajemne „podgryzanie się” obu stron dotyczy projektu, który jak prognozują eksperci, pozostanie w wielu kwestiach wirtualny, a strony będą go wykorzystywały w zależności od aktualnych potrzeb.
Przeczytaj cały artykuł.

11.10.09

Turcja i Armenia nawiązały stosunki dyplomatyczne.

11 października ministrowie spraw zagranicznych Turcji i Armenii Ahmet Davutoğlu i Edward Nalbandian podpisali umowę o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych i otwarciu granicy. Umowa musi jeszcze zostać zatwierdzona przez parlamenty obu krajów.
Nawiązanie stosunków dyplomatycznych między Erewaniem a Ankarą nie tylko kończy okres wrogości pomiędzy tymi państwami, ale również pozwala wyjść Armenii z izolacji. Otwarcie granicy może bowiem pozwolić na realizację wspólnych projektów przede wszystkim z zakresu energetyki (budowa idących do Europy ropo- i gazociągów), które mogą poprawić złą sytuację ekonomiczną Armenii.
Przeczytaj cały artykuł.

1.10.09

Wizyta patriarchy Kiryła na Białorusi.

W dniach 25–28 września na Białorusi przebywał patriarcha Moskwy i Wszechrusi Kirył. Głównym celem wizyty było podkreślenie prymatu Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (RCP) na Białorusi, a także ścisłych więzi łączących oba państwa.
W trakcie wizyty patriarcha odwiedził Mińsk, Połock i Witebsk, gdzie wziął udział w uroczystościach religijnych i spotkaniach z władzami. Zwierzchnik RCP wezwał wierzących Białorusinów i Rosjan do utrzymania wspólnoty duchowej w obrębie Świętej Rusi. Dał tym samym do zrozumienia, że Cerkiew Białoruska ciągle jest postrzegana jako integralna część Patriarchatu Moskiewskiego. Zwierzchnik RCP zaapelował także do elit politycznych obu państw o umocnienie wzajemnych więzi gospodarczych i politycznych, podkreślając, że ewentualne zaprzepaszczenie dorobku integracyjnego Państwa Związkowego Białorusi i Rosji oznaczałoby przegraną obu państw i narodów. Co ciekawe, patriarcha w swoich wypowiedziach posunął się nawet do stwierdzenia, że zerwanie związków łączących oba państwa może zostać ukarane Sądem Bożym.
Wypowiedzi patriarchy Kiryła wskazują zatem, że RCP pozostaje jednym z narzędzi Kremla również w realizacji interesów geopolitycznych Rosji, a on sam przyjechał na Białoruś bardziej jako polityk niż jako duchowy przywódca.
Przeczytaj cały artykuł.

7.9.09

Kierunek: Południe

W najbliższy wtorek (08.09) w warszawskiej Jadłodajni Filozoficznej odbędzie się kolejna impreza z cyklu Kierunek: Południe!

Koło Naukowe Slawistów UW, Jadłodajnia Filozoficzna oraz Wschodni.net serdecznie zapraszają!

Jadłodajnia; filozoficzna; kierunek; południe; kns, koło; naukowe; slawistów; slawistyka; bałkany; uniwersytet; warszawski; iszip

To już trzecia impreza w ramach cyklu prezentującego współczesną kulturę Europy Środkowej i Bałkanów. Tym razem rozpoczniemy od pokazu slajdów ze zbiorów warszawskich slawistów pokazujących wspołczesną Bułgarię. Do pokazu przygrywać będą największe bułgarskie hity specjalnie wybrane przez członków slawistycznego koła naukowego.

O godzinie 21:00 zagra niezastąpiony dj Wilczyn znany m.in z anteny Radia Wid (http://radio.wid.pl). Dj Wilczyn rozgrzeje tłum najgorętszymi bitami z Bałkanów, a w tle pojawi się niespodziankowa wizualizacja.

Serdecznie zapraszamy!

8 września (wtorek)
godzina 20:00
Jadłodajnia Filozoficzna (ul. Dobra 33/35).

Wstęp wolny!


Przeczytaj cały artykuł.

29.8.09

Spotkanie Miedwiediew – Łukaszenko.

Fot. Belta


W czwartek 27 sierpnia w Soczi odbyło się spotkanie prezydentów Rosji i Białorusi. W jego trakcie podjęte zostały sprawy związane z Organizacją Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), budową na terytorium Białorusi elektrowni atomowej oraz kwestie dotyczące taryf celnych. Miedwiediew i Łukaszenka nie omówili jednak całości zagadnień ekonomicznych i finansowych zlecając ich uzgodnienie rządom swoich państw.
Wbrew oczekiwaniom spotkanie nie okazało się przełomowe dla relacji pomiędzy Rosją a Białorusią. Jedynym konkretem była zapowiedź Dmitrija Miedwiediewa, że Rosja uruchomi linię kredytową dla Białorusi na budowę elektrowni jądrowej. Ciągle jednak zawieszone pozostają kwestie podpisania przez Białoruś umowy o Kolektywnych Siłach Szybkiego Reagowania OUBZ, czy przekazania przez Rosję ostatniej transzy kredytu stabilizacyjnego dla Białorusi w wysokości 500 mln. $.



Przeczytaj cały artykuł.

25.8.09

MFW kontroluje Białoruś.

Od 18 sierpnia na Białorusi pracuje misja Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MWF), której zadaniem jest doroczna ocena stanu gospodarki kraju.
W ramach misji w dniach 24-26 sierpnia Białoruś odwiedził dyrektor Departamentu Europejskiego MWF Marek Belka. W trakcie konferencji prasowej powiedział on, że Fundusz jest zadowolony z przeprowadzonych na Białorusi reform ekonomicznych. Belka wyraził jednak zaniepokojenie stanem kurczących się białoruskich rezerw walutowych. I to właśnie głównie na ich uzupełnienie będą przeznaczone kolejne dwie tegoroczne transze kredytu stabilizacyjnego w wysokości 1.35 mld. $. (W 2009 roku Białoruś otrzymała już dwie transze: w styczniu 800 mln. $, a w lipcu 680 mln. $.). Marek Belka dodał również, że MFW będzie wspierał Białoruś w kolejnych latach. Misja zakończy swoją pracę 2 września.
Wydaje się, że oświadczenie Marka Belski zostało przyjęte z ulgą na Białorusi. Zwłaszcza, że jednym z głównych problemów tego kraju w okresie kryzysu jest utrzymanie kursu rubla, na który przeznaczane są topniejące rezerwy walutowe. Władze starają się podtrzymywać go zarówno poprzez zagraniczne kredyty (spekuluje się, że na ten cel miałaby zostać przeznaczona również ostatnia transza rosyjskiego kredytu stabilizacyjnego w wysokości 500 mln. $), jak i np. poprzez premiowanie wkładów walutowych w białoruskich rublach. Niektórzy białoruscy ekonomiści twierdzą jednak, że sztuczne podtrzymywanie kursu rubla w dalszej perspektywie będzie nieopłacalne i konieczna będzie jego dewaluacja.

Za: http://telegraf.by/in_belarus/52521.html
http://telegraf.by/in_belarus/52521.html
Przeczytaj cały artykuł.